Lato powoli się kończy, ale nic nie stoi mi na przeszkodzie, by polecić Wam książkę lekką i zabawną, taką właśnie w klimacie letnich, niewiele wymagających pozycji. Nadmienię, że przeczytałam ją praktycznie całą na plaży, więc jest to lektura, którą można bezproblemowo pochłonąć nawet w ekstremalnych warunkach i przez jej karki płynie się lekko i szybko jak motorówka przez fale Bałtyku.
Mowa tutaj o książce "Ludzie. Krótka historia o tym, jak spieprzyliśmy wszystko" autorstwa Toma Phillipsa, która jest jedną wielką i pełną niespodzianek podróżą przez błędy popełnione na przestrzeni dziejów przez gatunek homo sapiens. Rozdziały przechodzą od jednego tematu do drugiego, płynnie nawiązując do siebie. Dzięki temu w prosty sposób umieszcza przeróżne ludzkie porażki w szerszym kontekście i szkicuje skomplikowaną pajęczynę łączącą ze sobą z pozoru losowe wydarzenia i błędy.
Na kartach "Ludzi." poznajemy sromotne porażki, popełniano chyba w każdej możliwej dziedzinie ludzkiej działalności. Autor zaczyna od wyłożenia nam nieprawidłowych skrótów, po których zbyt często podąża nasz umysł, po czym stopniowo zwiększa skalę, opowiadając o błędach, które wpłynęły nie tylko na życie jednostek, ale i nawet całej planety. Z dziesięciu rozdziałów, które znajdziemy w książce, najbardziej poruszyły mnie te dotyczące kolonializmu i ekologii. Kiedy dowiesz się o istnieniu człowieka, który sam doprowadził do dwóch katastrof ekologicznych [ZOBACZ JAK], twoje życiowe błędy wypadają jakoś blado i mało spektakularnie w perspektywie wszechświata.
Właśnie chyba to sprawia, że lektura jest taka zajmująca. Podczas czytania łapałam się parę razy za głowę czy kręciłam ją z czystą dezaprobatą, ale wciąż czerpałam z lektury dziwnego rodzaju przyjemność. To ten rodzaj przyjemności, kiedy możesz odetchnąć z ulgą i spojrzeć na swoje życie przychylniejszym okiem, bo wiesz, że nie nawalisz w życiu tak bardzo jak Anglik, który doprowadził do australijskiej plagi królików, przywożąc na Antypody zaledwie dwa tuziny tych uroczych zwierząt. Prawdopodobnie.
Dodatkowo autor (nawiasem mówiąc: komik) często nie ma żadnej litości dla bohaterów swojej książki, z czystą złośliwością podsumowując ich pełne porażek działania. Z kart książki wypływają też mniej lub bardziej intensywnie poglądy polityczne Toma Phillipsa, ale dochodzi do tego tak rzadko, że prawdopodobnie zaginą w zalewie najgłupszych historycznych person i najmniej sensownych ludzkich działań. Poza tym skoro autor subiektywnie komentuje historyczne wydarzenia, to czy powinniśmy się przyczepiać jeśli w podobny sposób zacznie komentować teraźniejszość?
"Ludzie. Krótka historia o tym, jak spieprzyliśmy wszystko" to propozycja dla tych, którzy chcą przeczytać coś zabawnego, pouczającego, ale i do bólu szczerego i złośliwego. Jestem w stanie nawet stwierdzić, że ta książka to dobry pomysł na prezent. Niezbyt często tak określam dzieła kultury, bo uważam, że kiedy chcemy podarować komuś książkę, powinniśmy chociaż zapytać się przyszłego obdarowanego o zdanie, a nie słuchać losowych ludzi z internetu, ale ta książka jest na tyle przystępna, że przypadnie do gustu tym, co z książkami nie zawsze są za pan brat. Dlatego jeśli chcecie podarujcie ją komuś. A najlepiej najważniejszej osobie w waszym życiu, czyli samemu sobie.
0 Komentarze