To jest właśnie ten chaotyczny, emocjonalny, pełen spoilerów i najróżniejszych screenshotów wpis o szóstym sezonie (a raczej trzech czwartych sezonu) serialu BoJack The Horseman. Jak dobry jest to serial powiem pewnie nie raz, teraz skupię się na wyrzuceniu wszystkich przemyśleń.
♠ Zacząć od wątku Sary Lynn to jak zacząć walkę od ciosu w krocze. Nie robi się tak, ale skuteczności nie można odmówić.
♠ Ten serial sprawił, że rozgwieżdżone niebo to najsmutniejszy i najbardziej poruszający widok w historii.
♠ Żarty słowne wciąż mają się dobrze.
Mówiąc o żartach słownych... |
♠ Nowe intro boli w serduszko aż za mocno. Przy okazji - jeśli kiedykolwiek poczujecie się zbędnie, pomyślcie o przycisku "Pomiń czołówkę".
♠ Odcinek skupiony na Princess Carolyn nie dość, że jest ślicznie zanimowany, to jeszcze dobitnie pokazuje jak ciężka jest opieka nad niemowlakiem. Zwłaszcza takim, którym dosłownie cię kłuje.
♠ Wyimaginowana wnuczka Princess Carolyn podpisała swoją szkolną prezentację jako "by Ruthie". Princess Carolyn zastanawiała się nad imieniem dla swojej córeczki i nagle na myśl wpadła jej Ruthie. Foreshadowing w tym serialu osiągnął kolejny poziom.
Oh... |
♠ Nie wierzę, że twórcy wykorzystali typowo fanfikowo-romansowy trop "o nie, mamy tylko jedno łóżko, a nas jest dwoje", by spiknąć ze sobą postacie i to wypaliło. Iconic.
♠ Niech Netflix szybciej wprowadza funkcję oglądania w różnej prędkości, bo BoJacka trzeba oglądać w slow motion, by wyłapać wszystkie żarty wizualne, nawiązania i wątki w tle.
♠ Odcinek, w którym goście chowają się w domu Mr. Peanutbuttera i Pickles, bo nie wypalił pomysł z weselem-niespodzianką, to szczyt komedii tego sezonu.
*fanfiction writers screaming in the background* |
♠ Pickles robi internetową karierę, najpierw na czymś w rodzaju YouTube'a, później streamując i ten wątek jest tak realistycznie i humorystycznie poprowadzony. Żadnego udawania, że wie się co robią młodzi ludzie w internecie, żadnego how do you do, fellow kids? Twórcy po prostu wiedzą co robią i tyle.
♠ Myślę, że sporo ludzi zajmujących się pisaniem utożsami się z Diane próbująca napisać swoją książkę. To wcale nie jest takie proste jak się wydaje.
♠ Zastanawiam się czy Joey Pogo nie jest przypadkiem trans-płciową postacią. Ale dopóki nie mam potwierdzenia od twórców, są to jedynie moje domysły.
Życzę tej dwójce wszystkiego dobrego z całego serca. |
♠ BoJack jest tak meta i tak samoświadomy, że lista easter eggów i popkulturowych żartów nie ma chyba końca.
♠ Wątek z protestem asystentów jest cholernie przygnębiający i obawiam się, że to dlatego w jaki bardzo realistyczny i absurdalny jednocześnie sposób został przedstawiony.
♠ Fakt, że w narracji tak życiowej, realistycznej i często wręcz przygnębiającej, pojawia się tak chaotyczna postać jak Todd to naprawdę coś pięknego.
Majima? Czy to ty? |
♠ Cieszy mnie, że popkultura coraz częściej pokazuje, że depresja ma wiele twarzy i może to być również twarz uśmiechnięta. Nie jest to nowy trop, ale jeśli sprawi, że ktoś zatroska się zdrowiem psychicznym bliskiej osoby, to jestem na tak.
♠ Gdy Stephanie Beatriz nie obniża swojego głosu, jak robi to w Brooklyn 9-9, czasem nie mogę jej poznać.
♠ Im więcej oglądam BoJacka, tym bardziej zdaje sobie sprawę jakim pierdolnikiem w istocie jest Hollywoo(d).
Odcinki z rodzicami BoJacka są jedne z lepszych, ale i z najbardziej przygnębiających. |
Nie wiem, co przygotowali dla nas twórcy w finałowych odcinkach, ale bardzo liczę na takie słodko-gorzkie, dające nadzieję zakończenie. Błagam żadnych kolejnych śmierci, czy samobójstw. Te postacie i tak wiele wycierpiały. Mam duże zaufanie do twórców i jestem przekonana, że cokolwiek się nie stanie będzie to w mniejszym lub większym ułamku satysfakcjonujące. Pożyjemy, zobaczymy.
Widzimy się 31 stycznia.
0 Komentarze