Sporo animacji, serial Marvela i trzy może nie idealne, ale całkiem dobre gry. Miesiąc bez rozczarowań.

Millenium Actress (2001, reż. Satoshi Kon) - ten reżyser uwielbia łączenie ze sobą dwóch równoległych światów. W filmie śledzimy historię pewnej aktorki. Udziela ona wywiadu , opowiadając jak zaczęła się jej przygoda z aktorstwem, od czego się zaczęło i czego nauczyła się po drodze. Wspomina również o swojej wielkiej miłości, której śladem podążała niemal całe swoje życie. Film zgrabnie miesza ze sobą świat rzeczywisty i świat filmowych historii, a robi to tak dobrze, że czasem ciężko odróżnić te dwie płaszczyzny od siebie. Millenium Actress nie zrobił na mnie tak porażającego wrażenia jak Perfect Blue, ani nie zachwycił wizualnie tak mocno jak Paprika, ale wciąż jest to dobry kawałek animacji. 

Kajko i Kokosz (2021, Netflix) - kultowy polski komiks przeniesiony na mały ekran. Nie jest to może arcydzieło animacji, ale ogląda się przyjemnie. Doceniam też wszystkie sztuczki animatorów, którzy kreatywnie wykorzystali swój ograniczony budżet. 

Harley Quinn (2019-) - ta kreskówka jest świetna. Cieszy mnie, że po raz kolejny Harley dostaje historię, w której kopie Jokera w cztery litery i zaczyna własną karierę, podobnie jak w Birds of Prey. Będę jeszcze pisać o tym serialu, bo jest kilka konkretnych elementów, które z chęcią pochwalę. Kreskówkę polecam z czystą przyjemnością. 

Wandavision (2021, Disney +) - jeden z seriali osadzonych w Marvel Cinematic Universe, który w ogóle przyciągnął moją uwagę. (Okej, What If brzmi ciekawie, ale na to trzeba jeszcze poczekać). Uwielbiam wszelką zabawę z konwencją, więc superbohaterska historia osadzona w sitcomach z różnych epok telewizyjnych brzmiała intrygująco. I bawiłam się całkiem dobrze. Nudziły mnie jedynie wątki, które działy się "na zewnątrz". Mam też pewien problem z zakończeniem, ale o tym kiedy indziej. 

Serial Cleaner (2017, Draw Distance SA) - skradanka osadzona w gęstym klimacie lat 70. - od nawiązań do kultowych filmów, po fabułę inspirowaną prawdziwymi seryjnymi mordercami, którzy grasowali w tamtym czasie. W grze wcielamy się w tytułowego Czyściciela - człowieka, który sprząta miejsca zbrodni tak, by ten kto rzeczywiście zbrodnię popełnił nie został złapany. Myślę, że produkcja miała spory potencjał, ale czy go w pełni wykorzystała?

The Awesome Adventures of Captain Spirit (2018, DONTNOD) - jest grą osadzoną w uniwersum gier z serii Life is Strange. To krótka historia chłopca, który pewnego sobotniego poranka pomaga ojcu w domowych obowiązkach. Chłopiec ma bardzo bujną wyobraźnię i uwielbia superbohaterskie komiksy, więc zamienia obowiązki w zabawę w tytułowego Kapitana Spirit. Gra świetnie pokazuje jak działa dziecięcy umysł i wzbudza przyjemne uczucie nostalgii. Uważam również, że dobrze ukazuje problem alkoholizmu w rodzinie. Nie jest to oczywiście obszerne studium problemu (mówimy wszak o dwugodzinnej historii opowiedzianej z perspektywy dziesięciolatka), ale słusznie zauważa, że takie problemy rzadko są czarno-białe. Gra jest spin-offem do Life is Strange 2, ale myślę, że dobrze działa również jako indywidualna produkcja. Poza tym jest darmowa i ogranie zajmuje jeden wieczór, więc polecam.

Life is Strange 2 (2018, DONTNOD) - do drugiej części z serii podchodziłam z rezerwą. Słyszałam sporo mało pochlebnych opinii i nie spodziewałam się fajerwerków. Zaskakująco - nie było tak źle. Gra opowiada historię dwóch braci, którzy musza uciekać z rodzinnego domu po tragicznej śmierci ich ojca. Przy okazji młodszy z braci odkrywa w sobie moc telekinezy. Towarzysząc braciom Diaz w ich podróży zżyłam się i z nimi, i z innymi interesującymi postaciami, które poznają po drodze. Sama historia to emocjonalny rollercoaster i mimo że mam jej trochę do zarzucenia to i tak bawiłam się całkiem dobrze.