Klecąc listę moich wyczekiwanych popkulturowych tytułów w 2024, rzuciło mi się w oczy, że nie mam tego zbyt dużo. Mam wrażenie, że poprzedni rok obfitował w więcej głośnych i ważnych premier - albo przynajmniej w więcej debiutów, które mnie osobiście interesowały. Udało mi się jednak zebrać parę rzeczy, na które czekam w tym roku.


Po pierwsze muszę iść do kina na najnowszy film ze studia Ghibli, czyli Chłopiec i czapla. Oglądam praktycznie każdą produkcję z tego studia, więc i tu nie mogło być inaczej. Bardzo przypada mi do gustu charakterystyczny styl animacji, sposób pisania żeńskich bohaterek czy te krótkie, pozornie niepotrzebne, ale bardzo "przytulne" momenty, z których chyba już znane są dzieła (między innymi) Miyazakiego. 

Czekam też na kilka gierek. Przede wszystkim na Hadesa II, który miał teoretycznie trafić do wczesnego dostępu w 2023, ale jakoś cicho w tym temacie. Podobno usłyszymy coś wiecej w drugim kwartale 2024. Zobaczy się w praniu, ale czekam z niecierpliwością, bo Hades to jedna z moich ulubionych produkcji typu roguelike i jedna z ulubionych gier w ogóle. Może do premiery dwójki zdążę wreszcie porządnie przejść pierwszą część. 

Dużo spokojniejszym i wolniejszym tytułem zdecydowanie będzie Snufkin: Melody of the Moominvalley. Po prostu bardzo chętnie odwiedzę z Włóczykijem Dolinę Muminków i wygonię z niej policjantów. Oczekuję przyjemnej, "przytulnej" rozgrywki. 

Taką chyba też zapewni mi gra Cozynauts (mamy nawet cozy w tytule!). Produkcja ma zadebiutować 28 marca i pozwoli nam na zbudowanie własnej kosmicznej kolonii. Będziemy zbierać surowce, rozwijać bazę i tak dalej. Klasyka. Złapiemy też obce ryby i robaki czy pozwiedzamy lochy. Nie mogę się doczekać. 

Kolejną uroczą grą, która ma wyjść w tym roku jest Tiny Glade. Produkcja polega na budowaniu zamków i kształtowaniu przestrzeni. Zero presji i dużo swobody. Wygląda ślicznie i bardzo relaksująco. I można pogłaskać owcę!

W zupełnie innym klimacie jest Two Falls. To pierwszoosobowa gra przygodowa, która zabierze nas w kanadyjską dzicz i pokaże pierwsze zetknięcia sie francuskich kolonistów z rdzennymi mieszkańcami.  Historia ma być przedstawiona z różnych perspektyw. Na pewno wcielimy się w dwie postacie - francuską rozbitkę Jeanne oraz młodego tubylca Maikana. Two Falls ma ukazać się w trzecim kwartale 2024 roku.

Wspomnę jeszcze o czymś, co wyjątkowo nie jest grą wideo. Bowiem nie mogę się doczekać premiery trzeciego tomu komiksu Helena Wiktoria. Opowieść o młodej dziedziczce fortuny osadzona na dziewiętnastowiecznym Śląsku szybko zdobyła moją sympatię. Wiem, że Helenę Wiktorię można też przeczytać na Tapas, ale marzy mi się kolejny tomik na półce. Zwłaszcza, że jest pełny pięknych rysunków scenarzystki. 

W listopadzie 2024 roku powinien ukazać się też drugi sezon serialu animowanego Arcane. Pierwszy zdobył moją sympatię świetnie napisanymi postaciami, trzymajacą w napięciu fabułą i piękną oprawą wizualną. Nie trzeba grać w LoLa, ani  w ogóle w gry wideo, aby wciągnąć się w ten świat. (Plus, z tego co wiem od znajomych grających w League of Legends serial odbiega dosyć od lore gry). Nic dziwnego, że czekam na kontynuację. 

Na koniec wymienię parę tytułów, na które może nie czekam z wypiekami na twarzy, ale w pewnym stopniu mnie interesują. Innym czerpiącym z gry serialem będzie Fallout. Może do czasu premiery skończę wreszcie New Vegas. W tym roku ma też wyjść Hellblade 2: Senua's Saga, czyli kontynuacja tej gry, w której słyszy się głosy (dosłownie, nie jak w Disco Elysium). 

W kinie czeka nas druga część Diuny i Jokera. Przyznam szczerze, że ostatni tytuł interesuje mnie głównie przez obecność Lady Gagi w obsadzie. Ekranizację powieści Herberta może obejrzę, ale nie sądzę, że będę siedzieć na kinowej sali już w dniu premiery. 


A Wy? Na jakie popkulturowe premiery czekacie w tym roku?