Z okazji Dnia Kobiet chciałabym przedstawić Wam kilka fikcyjnych bohaterek, które w jakiś sposób zapadły mi w pamięć lub są dla mnie ważne. Listę starałam się skonstruować tak, by nie zabrakło w niej kobiet niehetero, kobiet o innym kolorze skóry niż biały czy kobiet trochę starszych niż nastolatki. Jest nawet jedna kotka!
To oczywiście subiektywne zestawienie i jeśli Wasza ulubiona żeńska bohaterka się tu nie znalazła, śmiało możecie mi o niej opowiedzieć.
Lady Silence (pierwszy sezon serialu The Terror)
Lady Silence (a właściwie Silna) to córka inuickiego szamana, która natyka się na załogę statków Terror i Erebus w możliwe najgorszych okolicznościach - marynarze omyłkowo śmiertelnie postrzeliwują jej ojca. Silna jest przez to zmuszona do wejścia w rolę, do której nie jest gotowa, podjąć się działań w biegu i chaosie. Jednak jako rdzenna mieszkanka radzi sobie o niebo lepiej niż przemarznięci na kość Brytyjczycy, którzy utknęli w Morzu Arktycznym trochę z własnej winy. Doceniam bardzo sposób w jaki wątek Lady Silence został poprowadzony. Nie jest ani kochanką żadnego z męskich bohaterów, ani tokenową kobiecą bohaterką (których w Terrorze jest cała trójka, ale to zrozumiałe, w końcu śledzimy historię 129 marynarzy), nie wpisuje się także, przynajmniej nie do końca, w archetyp magicznego tubylca. Silna jest właściwie drugą protagonistką serialu, a jej wątek jest paralelny do wątku kapitana Croziera. Scenarzyści udowodnili, że można mieć jedną pierwszoplanową żeńską bohaterkę i poprowadzić ją w dobry, ciekawy i pozbawiony utartych schematów czy seksizmu sposób.
Silna grana jest przez grenlandzką piosenkarkę i autorkę tekstów Nive Nielsen. |
Sydney Novak (serial To nie jest OK (2020))
Przyznam, że umieściłam ten serial w tekście, bo wciąż nie mogę przeboleć, że Netflix anulował drugi sezon. Historia w To nie jest OK miała ogromny potencjał - nieco mroczna opowieść o dorastaniu, podlana ponadnaturalnym sosem z queerowym wątkiem. Sama Syd mimo że wpisywała się w archetyp nastoletniej osoby odkrywającej potężne nadprzyrodzone moce i uczącej się je kontrolować, to dało się z nią utożsamić, wciąż była zwykłą dziewczyną z sąsiedztwa. A jej zauroczenie w koleżance ze szkoły czy nieokreślona relacja z chłopakiem z sąsiedztwa mogłyby być dobry punktem wyjścia do pokazania wątku postaci LGBTQ+ w ciekawszy i niejednoznaczny sposób.
Skojarzenia z Carrie Stephena Kinga są zrozumiałe. |
Chell (seria Portal)
Główna bohaterka serii gier Portal jest prawdopodobnie najmniej oczywistym wyborem na tej liście. W końcu Chell, bo tak ma na imię protagonistka, nie odzywa się przez całe dwie gry ani słowem. Ba, nawet ciężką ją zauważyć, bo rozgrywkę obserwujemy z perspektywy pierwszoosobowej. Jednak podobnie jak niemy protagonista ukochanej przeze mnie serii Half-Life, Chell ma w sobie coś, czym zaskarbiła sobie moją sympatię. Mam wrażenie, że to przez kontrast z antagonistką serii - sztuczną inteligencją GLaDOS. Chell jako niema, niemal chłodna postać wydaje się paradoksalnie mało ludzka w porównaniu do pełnej złośliwości i sprzecznych emocji GLaDOS. Chell wrzucona do tego nieprzyjaznego środowiska, zmuszona do wykonywania testów, spierająca się z niebezpieczną sztuczną inteligencją wykazuje się niezwykłym spokojem i siłą ducha - a przynajmniej tak ja interpretuję tę postać. (Moją recenzję obu Portali przeczytacie tutaj).
To chyba jedyny sposób w grze, by zobaczyć w pełni Chell. |
Mae Borowski (gra Night in the Woods)
Mae Borowski nie mogło tu zabraknąć. Mae to jedna z najlepiej nakreślonych postaci żeńskich w growym medium. Samą grę można odczytywać na kilku płaszczyznach (mimo że wpisuje się w pewien schemat), ale jej główna bohaterka to przede wszystkim młoda, nieco zagubiona osoba, która próbuje poradzić sobie z błędami przeszłości i stanąć wreszcie na nogi. Nie jest idealna, nie brak jej wad, ale stara się uczyć na własnych porażkach i cały czas przeć do przodu. Z pewnością to dlatego z Mae tak łatwo się utożsamić, mimo że po pierwsze - jest tylko fikcyjną postacią zbudowaną z pikselów, a po drugie - jest antropomorficznym kotkiem.
Jak na kota Mae jest bardzo ludzka. |
Paprika (film animowany Paprika (2006))
Ten przykład jest dosyć nietypowy, bo Paprika nie do końca jest... człowiekiem? Osobną jednostką? Ta bohaterka to alter ego protagonistki filmu Paprika - doktorki Atsuko Chiba. Lekarka używa jej w psychologicznych terapiach, polegających na wchodzeniu w sny pacjentów. Osobiście interpretuję Paprikę trochę jako wariację na temat tropu Manic Pixie Dream Girl - pogodnej, radosnej, nieco dziecinnej i zmysłowej bohaterki, której bliżej do wytworu męskich fantazji niż do kobiety z krwi i kości. W tej historii to jednak idealnie pasuje - Paprika dosłownie jest dream girl, która używa swojego wdzięku do funkcjonowania w świecie fantazji. Przez to, że stworzyła ją inna kobieta Paprika mimo że zmysłowa i atrakcyjna, nie jest przesadnie przeseksualizowana. Dr Atsuko Chiba ma całkowitą kontrolę nad sytuacją i mam poczucie, że świat snów umożliwia jej prezentowanie tej strony osobowości, która jest skrępowana przez konwenanse i zawód, który wykonuje. Paprika podobnie jak inne dzieła Satoshiego Kona pokazuje nam dualizm świata, w którym żyjemy i niejednoznaczność naszych osobowości.
Przy Paprice Incepcja to pikuś. |
Penelope Bunce (seria książek Nie poddawaj się)
O powieściach Rainbow Rowell swego czasu już się porządnie rozpisałam, ale chcę jeszcze raz wspomnieć o postaci Penny. Traktuję ją jako wariację na temat schematu "inteligentna, wręcz nieco przemądrzała przyjaciółka głównego bohatera". Penny w istocie jest mądrą, ambitną i nieco protekcjonalną czarownicą, jednak potrafi ona dostrzec swoje wady i zauważyć, że jej przesadna apodyktyczność czasem rani jej bliskich. Penny nie jest żadnym charakterologicznym przełomem, ale próbuje chociaż trochę wyłamać się z oklepanego już archetypu. Poza tym jest osobą pochodzenia hinduskiego, która nie wpasowuje się w kanon piękna supermodelki, a im więcej różnorodnych twarzy w popkulturze, tym lepiej.
Wyobrażenie Penny autorstwa https://doublebraided.tumblr.com. |
Grace i Frankie (serial Grace and Frankie)
Na koniec zapoznam Was nie z jedną, a aż z dwoma ciekawymi bohaterkami. Grace i Frankie zostają zmuszone do zamieszkania razem, gdy okazuje się, że ich mężowie mają ze sobą romans. Te dwie panie to chodzące przeciwieństwa. Grace to ambitna kobieta biznesu, założycielka popularnej firmy tworzącej kosmetyki, elegancka, mocno stąpająca po ziemi i nieco sztywna osoba. Z kolei Frankie jest niebieskim ptakiem - uduchowioną artystką, czerpiącą z życia pełnymi garściami, nie stroniącą od wszelakich używek. Łatwo się domyślić, że zamknięcie dwóch tak skrajnych charakterów w jednym pomieszczeniu nie skończy się kolorowo. Jednak z biegiem historii panie uczą się ze sobą żyć, zaczynają się dopełniać i stają się swoimi najlepszymi przyjaciółkami. Grace and Frankie to serial o tym, że nawet największe przeciwieństwa rzeczywiście się przyciągają i że nowy rozdział w życiu można zacząć nawet po siedemdziesiątce.
Jak to mówią - przeciwieństwa się przyciągają. |
0 Komentarze